Baner by Kemuri
Albo wiara w błąd i próba naprawy. Ciort go wie.
Na początku nawet nie mieliśmy zamiaru do siebie wracać (przynajmniej ja). Ale po paru rozmowach.. kurczę, nawet nie wiem jak to opisać. Właściwie odkąd się poznaliśmy (czyli jakiś rok temu) miałam wrażenie jakbym znała go od dzieciństwa. No i teraz to po prostu wróciło
Offline
Mówisz? Mnie tam póki co nie zawęża. Natomiast jemu.. cóż, chyba dla odmiany ja naprowadzam go na dobrą drogę, bo póki co, z nim jak z dzieckiem.
Offline
Pingwin Cywil
4b1 napisał:
Nie ma co się oszukiwać, takich kobiet jest mało. Większość już nawet o miłości nie myśli, ale takie czasy. (...) A jak o kobietach mowa, to znalezienie faceta romantyka też jest naprawdę ciężkie.
Czasy są w tym temacie takie same, wbrew pozorom. I kiedyś i dziś istniały materialistki, racjonalistki i słodkie dziewoje czekające na swojego księcia na białym koniu (dziś są to konie mechaniczne) a ponieważ obecnie kobiety mają o wiele więcej możliwości na pokierowanie swoim życiem (już nie tylko małżeństwo, dzieci i towarzyszenie mężowi) to odsuwają romantyzm na bok, ale z niego nie rezygnują.
Nie uważam się za romantyczkę, ale bardzo podoba mi się chodzenie z chłopakiem zimą, trzymając jego rękę w kieszeni jego kurtki. Powiedziałam kiedyś o tym jednemu chłopakowi i od tego czasu sam z siebie chował moją rękę do swojej kieszeni. Ale nie sądzę, by był romantykiem z powołania.
A o miłość trzeba dbać. Mówić o uczuciach, pokazywać je. Tylko trochę zakładać, że druga strona wie, co czujemy, bo przecież fajnie czasem też to usłyszeć i zobaczyć w geście.
Offline
Zgadzam się w 100%. Kiedyś owszem też istniały kobiety... takie a nie inne, ale musimy przyznać, że teraz jest znacznie więcej takich, które mają wszystko gdzieś i latają na lewo i prawo. *wystarczy spojrzeć na gimnazja, które mnie po prostu przerażają swoim poziomem*
Oh to faktycznie miłe nawet jak mówisz, że nie był romantykiem. Słodkie~
Ja sobie chyba poczekam na księcia na białym koniu jak to mówią xD
Offline
Ale czy te w gimnazjach to już są.. kobiety?
Oj, o księciów coraz trudniej..
ja mam wrażenie, że oni się po prostu nie domyślają, czego kobieta może chcieć. Nawet do głowy im nie przyjdzie, że ma jakieś potrzeby.
Offline
Może źle się wyraziłam... chodzi mi oto, że tamte dziewczynki z gimnazjum coraz częściej nie wyrastają z tego i gdy są kobietami nadal ciągną ten schemat... hmm lekkiego obycia nazwijmy to. Oczywiście nie wszystkie, nie uogólniam nic absolutnie, żeby nikt się nie czuł urażony, ale sporo przypadków jest.
No niestety niestety... Ostatnio spotkałam takiego pana, ma trochę z Księcia, więc może jest jeszcze nadzieja?
Coś w tym jest tak naprawdę.
Offline
Nie ma co wiele opowiadać w sumie~ Po prostu robi takie małe rzeczy jak otwieranie drzwi przede mną czy noszenie ciężkich rzeczy. Takie małe gesty, ale to miłe, bo jednak mało facetów tak robi. Ale to przyjaciel-książe więc to inaczej działa xD
Offline