Baner by Kemuri
Pingwin Szeregowy
Hola hola, przyznaję, że ostateczną namową do obejrzenia tego serialu była tablica tumblra zaspamowana przez urocze ujęcia Kurta i Blaina, ale spodobało mi się jak diabli już od pierwszego odcinka, a wtedy o gejach tu raczej nie było. Dla mnie ten serial jest genialny, bo cholernie mnie wciąga, chodzę po domu i nawijam tylko o tym, nie mogę zasnąć w nocy, bo przeżywam to, co było w odcinkach, które obejrzałam danego dnia XD" Przyznam, że niektóre piosenki czasami mnie nudzą, ale ogólnie Glee wywołuje u mnie radość, smutek i łzy jednocześnie. I to straszne w pewnym sensie, ale poza oglądaniem już nie robię na razie w sumie nic innego na kompie dłużej niż parę minut i słucham co chwilę soundtracku z pierwszego sezonu, nic poza nim.
Offline
Dzieki Bogu, że nie przywiązuję się do seriali aż tak bardzo, bo inaczej nie byłabym w stanie rysować 2 komiksów, programować i w dodatku posiadać jeszcze życie poza kompem..
PS. chyba zabieram się z powrotem za Supernatural, bo utknęłam po kilku odcinkach
Offline
Pingwin Szeregowy
Z dnia na dzień jest coraz gorzej, uwierz mi...
A to ja pierwszy raz od jakiegoś czasu odpaliłam wczoraj tv i obejrzałam Dlaczego ja, hah.
Offline
Mentalista. Jeden z najlepszych seriali i niech mi ktoś powie, że nie. Uwielbiam Patricka, uwielbiam ten serial i niech ktoś powie, że aktor grający głównego bohatera ma straszny głos. *nie, ja wcale nie jaram się jego głosem... i wcale nie dlatego przerzuciłam się z lektora na napisy...*
Offline
Katadź, Dlaczego ja to nie serial to styl życia.
W sumie o glee można powiedzieć to samo.
Mentalista? Widziałm trochę, ale jak zwykle jestem wyrwana z kontekstu i zanim się ogarnę i zacznę oglądać (bo mi się spodobało :3) to troszku minie.
Plusz, niekoniecznie. Zasadniczo chodzi o chórek szkolny i jego uczestników.
A, że moje lenistwo osiąga szczyt, wklejam jedynie linka: Glee
Offline
Pingwin Szeregowy
Glee to jest styl życia. Mama się o mnie martwi jeszcze bardziej niż zwykle, bo przeżywam perypetie bohaterów bardziej niż swoje życie. Nic mnie tak nie wciągnęło od miesięcy, odkąd skończyłam Rookies oglądać.
Nope, to nie o gejach, ale oni też się pojawiają *zakochana na zabój w jednym z nich, w drugim trochę też*, w ogóle dużo tu sytuacji życiowych, przedstawienia tego, jak kogoś dręczą w szkole, nabijają się, nie akceptują itd. z różnych powodów. O właśnie, dla mnie Glee jest w dużym stopniu o akceptacji siebie i innych ludzi. Może to głupie, ale oglądanie tego serialu daje mi naprawdę dużo szczęścia i radości, i wgl, mimo że parę razy się też rozpłakałam :<
Dinuś, w Twoim linku jest zdjęcie Chrisa Colfera *-*
Offline
Pingwin Szeregowy
Nooom, zgadzam się xD
Ale ja taaaaak T.T
Offline
Patrz, ja jakoś (o dziwo) nie biegam za gejami.
Ale to chyba od tego momentu, kiedy
Spoiler:
śpiewali z tymi niesłyszącymi dzieciakami. Imagine all the people chyba.
Wtedy prawie się poryczałam.
No i mnie wciągnęło więcej, niż biedny, zakochany homoseksualista (chociaż lubię go)
Offline
Pingwin Szeregowy
A ja tak, ale nie będę tego rozwijać, bo za długo by to trwało.
Spoiler:
To było bardzo wzruszające, tak samo, jak np. to, gdy Will zabrał Sue na wydział onkologii...
To, że Kurt jest moją ulubioną postacią nie znaczy, że nie wciąga mnie nic więcej.
Offline
Tak, ale ja mówię o sytuacji, kiedy zwykłam oglądać serial/anime/film/cokolwiek dla jednej postaci.. Tutaj wkręciłam się totalnie w całą fabułę
Offline
Pingwin Szeregowy
Mnie też rajcuje cała fabuła, co mnie w sumie trochę dziwi nawet, ale w takim razie trzeba to uznać ewidentnie za plus całego serialu <3
Offline